opis


poniedziałek, 7 października 2013

Retro: Calatrava albo szybowanie

W nawiązaniu, skoro już sobie przypomniałam, kilka słów i obrazów z retrospektywy Santiago Calatravy w St. Petersburgu. Zdziwienie moje nie miało granic, gdy przebiegnąwszy przez Ermitaż przyciężkim truchtem muła pociągowego – wraz z zakładową wycieczką urzędników miejskich (tfu tfu, nigdy więcej) – wpadliśmy przy samym wyjściu w obłoczek szybujący prosto do nieba. Na całe szczęście rozpęd masy poczynił był w obłoczku pewne szkody, tak że biurokracja ubezpieczeniowa postawiła mu na czas jakiś skuteczną zaporę, a za to nieliczni zainteresowani, a niewinni, mogli wreszcie swobodnie podoznawać wzniosłości sztuki i posnuć się do woli po wystawie.
Ach, zachwyt doskonały ogarnia mnie na samą myśl o tym. Jakże życzyłabym sobie takich rozkoszy w Polsce, lub chociażby nieco bliżej w Europie (poprzednia i ponoć nie tak udana retrospektywa Calatravy miała miejsce w MoMA, a czy było coś później – nie wiem). Jedyny poważny brak, jaki mi doskwiera w odniesieniu, to niemożność nabycia katalogu (a raczej dotarcia do miejsca jego sprzedawania). Wobec kategorycznego zakazu fotografowania moje refleksje opierać się muszą na nader ułomnej pamięci własnej i materiałach sieciowych.*




The Quest for Movement, jak głosił podtytuł wystawy, kojarzyć się może niewłaściwie. Mnie przynajmniej źle się kojarzy, mechanistycznie, z tą wspomnianą już u góry rozpędzoną masą, czyniącą najczęściej szkody, z których albo nic pozytywnego, albo przypadkiem tylko coś wynika.
Ruch Calatravy to wzlot, to lekkość i kruchość pyłku, to doskonałość formalna i autentyczność płatka śniegu, to rytm natury układający się w ornament, to nieuchwytna energia życia, jego podstawowy składnik i elementarna zasada urządzenia wszechświata... 




Calatrava - nowe wcielenie Constantina Brancusi

Ekspresjonistyczni architekci byliby z niego dumni. 

 

2 komentarze:

  1. Oj ja chyba też mam czego zazdrościć :)
    Akurat jestem w Zurychu i miałem iść oglądać jego bibliotekę, ale nie zdążyłem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam, że w Z. jest biblioteka Calatravy - i dostępna..?

    OdpowiedzUsuń