opis


piątek, 2 sierpnia 2013

Wyspiański

Wypłynęła mi jakiś czas temu ciekawa sprawa Wyspiańskiego jako teozofa, wg opisu jego projektu kurtyny dla Teatru Miejskiego, dziś im. Słowackiego w Krakowie (ale nie tylko kurtyny) przez pryzmat Wielkich wtajemniczonych Edouarda Schure. Temat niezgody Katarzyny Nowakowskiej-Sito z tą wizją autorstwa Zdzisława Kępińskiego (por. tegoż, Wyspiański, Wwa 1984, skądinąd porywająca lektura i wzór pisania przez pryzmat ezoterycznych idei, traktowanych przecież przez symbolistów najzupełniej poważnie) wraca do mnie jak bumerang. Wręcz powiedziałabym, że mnie "nawiedza", a to dzięki zasługom pewnej koleżanki. Ostatnio w wydanym w ub. roku tomie akt konferencji poświęconej Kępińskiemu K. Nowakowska-Sito pisze o tym ponownie - najwyraźniej więc i jej temat ten nie daje spokoju. Wbrew wszelkim racjonalnym (a wybiórczym) podejściom, analizom i konsekwentnemu zaprzeczaniu, coś jest tu na rzeczy, czym trzebaby się może kiedyś zająć z mojej perspektywy. I obronić wizję Kępińskiego, korygując być może drobne niedokładnośći... Kolejny problem do zawieszenia w powietrzu, bo póki co do meritum nie wypowiadam się nawet nieoficjalnie - za dużo tego wszystkiego. Wympsnie mi się może tylko do kwestii metodologicznych i formalnych, że jeśli wytyka się manipulację i celowe pominięcia krytykowanemu autorowi, to raczej nie powinno się samemu manipulować jego tekstu. Brak pewnych wątków i odniesień (np. Słowacki) jest owszem dotkliwy, ale ja nie odniosłam wrażenia jakby Kępiński absolutnie wszystko wywodził z Schure'go. Jeśli nie rozdrabnia się w tropieniu inspiracji Wyspiańskiego, to po to głównie, by nie komplikować wywodu. Niemniej jednak fakt dużej roli tej książki dla światopoglądu młodego malarza nie ulega wątpliwości.
Opis i interpretacja kurtyny jest (pomijając może drobiazgi) przekonujący w świetle Wtajemniczonych - i o to przecież chodzi. Trudno odwoływać się tu do aktualnej wiedzy nt. misteriów greckich i ich nazewnictwa, jeśli na przełomie XIX i XX w. mówiło się o czymś innym. Powinniśmy wreszcie odkopać stare teksty (dostępne zresztą łatwo w sieci), pochodzące z czasów tych samych co interpretowane obrazy, chyba że wcale nie chcemy tych ostatnich zrozumieć, a tylko naciągnąć przeszłość do naszych preferencji i wyobrażeń...
Na marginesie, aby nie zgubić tropu:
do kurtyny - ciekawe co też Wyspiański sądził o Mozarcie i Czarodziejskim flecie?
do Chrystusa-Apolla-Kopernika
- niejaki, bynajmniej nie przez wszyskich zapomniany, ale chyba świadomie marginalizowany Andrzej Niemojewski; na początek Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych, Warszawa 1909 (przy biogramie na Wikipedii wykaz dzieł i odnośniki do wersji cyfrowych), w tym jego źródła, np. Charles François Dupuis
do kosmologii - Słowacki i dalej temat solarny w ogólności, chociażby w wielokrotnie cytowanym art.: Jerzy Kwiatkowski, Od katastrofizmu solarnego do synów słońca, w: Młodopolski świat wyobraźni, red. M. Podrazy-Kwiatkowskiej, Kraków 1977
- "przypisy" do Ciurlionisa;

Wyspiański, Apollo (System Kopernika), pastel 1904; za: artyzm.com. Skrzydła, nie przeczę, byłyby świetne (wtedy do towarzystwa doszedłby jeszcze Lucyfer ;), ale - też wg Kępińskiego (s. 130b) - to ewidentnie jest lira...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz