opis


niedziela, 7 lipca 2013

Retro: Hermann Obrist

Z inspiracji wystawy Hilmy inauguruję niniejszym cykl retrospekcji, tj. odgrzebywania wydarzeń w temacie, z którymi miałam do czynienia w latach wcześniejszych. Na pierwszy ogień miał pójść Ciurlionis, ale to później, będzie: Hermann ObristSkulptur / Raum / Abstraktion um 1900, Pinakothek der Moderne w Monachium, 16.07. - 27.09.2009, wcześniej w Zürichu.

Wpadłam na tę wystawę zupełnie przypadkiem, zresztą jej ostatniego dnia (co często mi się zdarza), lustrując w zasadzie stałe zbiory Pinakoteki. Był to czas moich (niegasnących bynajmniej, a ledwie przybladłych chwilowo) fascynacji architekturą ekspresjonistyczną w ujęciu Wolfganga Pehnta, w tym także wizyjną. Teraz widzę to trochę inaczej, ale nie czas tu i miejsce na historycznosztuczne systematyki. Obrist w każdym razie był dla mnie wtedy objawieniem nie lada jakim. 


Dotarła do mnie dzięki niemu druga strona secesji, nie jako racjonalistycznie pojętego i praktykowanego nurtu designu, który miał być przede wszystkim oryginalny i upiększać miał burżuazyjne domostwa, ale jako wyrazu romantycznej w tradycji, duchowej łączności z naturą, a przez nią z kosmosem - i próby autentycznej reformy uprzemysłowionego, płytkiego społeczeństwa Europy nie w sensie mechanicznym, zmieniając asortyment dostępny na rynku, a w sensie psychicznym, oferując mu (najpierw z góry, przez uformowane przez artystów bezpośrednie otoczenie) innego rodzaju sposób spojrzenia na świat i pojmowania go, nowego myślenia. Owszem, była to bez wątpienia utopistyczna wizja i w efekcie totalitarne niemalże działanie (w koncepcji Gesamtkunstwerk nie do ominięcia), torujące drogę dalszym tego typu projektom modernizmu. Początkowo jednak - jak pewnie każda projektowana reforma - dawała wielu jej wyznawcom, twórcom i beneficjentom, możliwość wyboru alternatywnego rodzaju egzystencji, jakiejś głębszej refleksji o sobie i świecie.
Co łączy Obrista z Hilmą? Najprościej rzecz ujmując spirale i muszle, minerały i rośliny, energia i ruch (ewolucja), alchemia i Steinerowska wizja. Przy skojarzeniach będąc, dodałabym tu niektóre bardziej znane postaci dziejów sztuki jak August Endell czy Henry van de Velde, a z polskiego podwórka Bolesława Biegasa, bo też rzeźbiarz, a zarazem ezoteryk i kojarzony z secesją reprezentant symbolistycznie widzianego Gesamtkunstwerku.

Fot. Zen, Pinakothek der Moderne 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz